ZOFIA STRYJEŃSKA

STYJEŃSKA. PARYŻ, GENEWA, MONACHIUM.

Paryż, Zofia Stryjeńska.Przyglądam się miejscom, w których żyła, mieszkała i pracowała, rozmawiam z ludźmi którzy się do mnie dosiadają.Paryż miasto miłości Zofii i Karola.Miasto zazdrości, szaleństwa, rozpaczy, oczekiwań i niespełnienia.Paryż miejsce triumfu wspaniałej młodej malarki.Wieczny niedostatek.Bieda, listy i prośby o pożyczki.Ciągły brak pieniędzy do końca.Bez pieniężne zapadanie.
Jakiś chłopak zabrał mi telefon w paryskim metrze jak by mi wyrwał fragment mózgu.Zostałam okradziona.Ona też bywała okradana, próbuję myśleć równolegle, to przynosi ulgę.W samolocie do Genewy rozpamiętuję smutek Placu Pigalle, na którym szukam klimatu dawnego Paryża.
Strach i niepewność.. stoję na jednym chodniku z dziewczynami i chłopakami czekającymi na klientów.Spocona dłoń kurczowo trzyma małą kamerę, nagrywam co widzę, nie mam podglądu, więc nie wiem, czy to zakończy się sukcesem, trudne bo nie chcę zwracać uwagi.Asia i Ania stoją w  oddaleniu kręcą całość z drugiej kamery, czuję gulę w gardle i dreszcze chciałabym uciekać ale spokojnie odchodzę w kierunku Moulin Rouge, mijam kolejne dziewczyny i kolejne peep shopy.Przechodzę obok ekskluzywnej prostytutki, która obiecuje raj, wszyscy się sobie przyglądają…spokojnie, mruczę pod nosem, tak właśnie wygląda nocne życie Paryża.Na zakończenie dnia, czy nocy pijemy wino przed katedrą Notre Dame.Szczury chodzą miedzy siedzącymi na ławkach ludźmi i nikomu to nie przeszkadza.Dziesiątki może setki gryzoni w różnych rozmiarach przechadza się swobodnie.Szczury, godne podziwu przetrwają nawet w obliczu zagłady świata.
Genewa to spokój i ład.Nieznajomy z Ambasady zawozi nas na grób Stryjeńskiej, drewniany góralski krzyż i zawieszone czerwone korale, zostaną ze mną na długo.
Oglądamy kościół i freski na ołtarzu, które wykonał Jacek, syn Zofii, są piękne.Potem szukamy domu przy Rue De L’Avenir, nie możemy znaleźć, numery się kończą nagle.Mieszkańcy nie wiedzą, nie pamiętają.Pod czwórką prowadzi zajęcia miła nauczycielka plastyki, rozmawiamy, nie słyszała o Stryjeńskiej. Ania zostaje na zewnątrz cały czas kręci materiał. Mieszkania Zofii nie znajdujemy.Przystajemy na chwilę na ulicy Blocha.. w kamerze widzę swoje odbicie inaczej, jakby Zofia stała za mną.Magiczny moment, to niesamowite mówi Ania, mam to, jesteś podwójna!
Lot do Monachium odbywamy w ciszy, jesteśmy zmęczone.Pracujemy od rana do nocy, jemy raz dziennie, jesteśmy w ciągłym ruchu, przebyte kilometry czujemy w nogach.Na lotnisku czeka Pan Jerzy, który zorganizował nam życie w mieście, załatwił asystenta w postaci przemiłego syna Adama.Zrobił zakupy i zapewnił cudowny wieczór.Monachium to przede wszystkim Akademia Sztuk Pięknych, gdzie Zofia sto lat temu studiowała przebrana za chłopaka, i właśnie to budzi mój największy podziw i entuzjazm.Akademia jest pusta, studenci jeszcze nie zaczęli pracy.Chodzimy ze  spokojem po wszystkich piętrach, nikt nie zwraca na nas uwagi.Po południu rozdzielamy się. Zaczynamy pracę nad tekstem ja i Joanna, Ania z Adamem wyruszają na miasto z kamerą.Dla mnie to koniec zdjęć.Z Asią rozmawiamy o naszych teatralnych doświadczeniach i literackich fascynacjach.Przed nami następna część pracy, praca nad tekstem, którego muszę się nauczyć żeby powstał monodram.
Rano, przed powrotem do Warszawy natykam się na słowa Upaniszady.
UWAŻAJ NA SWOJE MYŚLI, STAJĄ SIĘ SŁOWAMI.UWAŻAJ NA SWOJE SŁOWA STAJĄ SIĘ CZYNAMI.UWAŻAJ NA SWOJE CZYNY STAJĄ SIĘ NAWYKAMI.UWAŻAJ NA SWOJE NAWYKI, STAJĄ SIĘ CHARAKTEREM.UWAŻAJ NA SWÓJ CHARAKTER, BO STANIE SIĘ TWOIM PRZEZNACZENIEM……..Zofia miała trudny charakter…..


Dziękuję wszystkim, którzy podali rękę i pomogli w realizacji naszego projektu WĘDROWANIE ŚLADAMI ZOFII STRYJEŃSKIEJ PARYŻ, GENEWA, MONACHIUM, szczególnie:
Instytutowi Polskiemu w Paryżu
Ambasadzie RP w Genewie
Stowarzyszeniu Niemiecko-Polskiemu w Monachium
Centrum Spotkania Kultur w Lublinie i Bliski Wschód

Specjalne podziękowania należą się moim towarzyszkom podróży reżyserce, na stałe zamieszkałej w Berlinie, Joannie Lewickiej oraz dziennikarce i uznanej dokumentalistce Annie Dudzie.AVEC GRANDE MERCI.DANKE SCHÖN.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Janosik - Marek Perepeczko

Sałatka Kaliny Jędrusik

Gena nie wydłubiesz